sobota, 31 maja 2014

Rozdział 10

Czułem na plecach oddech zbliżającej się śmierci. Nie no, trochę przesadziłem. Ale na serio się bałem. Jeśli ci przestępcy nas zobaczą, to nie wyjdziemy z tego cało. Odwróciłem się ze stachem.
- Louis! - krzyknąłem na widok mojego ukochanego. Z budynku wyszedł on i dwóch innych chłopaków. Gdy mnie zobaczył mocno mnie przytulił.
- Tak się bałem, że coś ci się stało - powiedziałem nadal wtulony w ramiona Lou. - Kocham cię. Nic ci nie zrobili?
- Też cię kocham Hazz. Wszystko jest w porządku, a odkąd się pojawiłeś jest jeszcze lepiej - uśmiechnął się do mnie, a ja przypomniałem sobie, że przecież nie jesteśmy sami. Dwóch chłopaków których nie znałem patrzyło na nas ze zdziwieniem i delikatnymi uśmiechami, Eleanor nie uśmiechała się wcale, była smutna i miała łzy w oczach.
- Poznajcie się - powiedział Lou, nie zwracając uwagi na El, która stanęła z boku. - To mój chłopak Harry, a to Zayn i Liam. Zayn pomógł nam uciec.
Uśmiechnąłem się do chłopaków, a oni do mnie.
- Chyba lepiej będzie jeśli stąd pójdziemy. Mogą nas tutaj zauważyć - powiedziałem.
- Tak, masz rację - powiedział Zayn. - Wy wracajcie do domu, a ja zawiozę Liama do szpitala. Lekarze powinni obejrzeć tą ranę.
- Ja już tam nie wrócę. Nie chcę więcej oglądać Jacka - powiedział Louis. Był zły i nie dziwiłem mu się. Po tym co zrobił mu brat El, nic dziwnego że nie chce już z nim mieszkać.
- Jeśli chcesz to możesz na kilka dni zatrzymać się u mojej dziewczyny. Ja też do niej pojadę. Na pewno się zgodzi.
- To ja już chyba wrócę do domu - w rozmowę wtrąciła się się Eleanor. - Lou, ja nic nie wiedziałam o tych narkotykach, brat nic mi nie mówił...
- Wierzę ci. Porozmawiamy o tym kiedyś. Zadzwonię do ciebie, jak sytuacja się uspokoi, wtedy się spotkamy - Louis uśmiechnął się do dziewczyny, która dzwoniła już po taxi.
Usiedliśmy na ziemi, czekając na samochód. Ustaliliśmy, że Louis, Zayn i Liam pojadą do szpitala, a później do mieszkania dziewczyny Zayna. Ja i El mieliśmy wrócić do swoich domów. Liam powiedział, że nie chce na razie wracać do siebie. Gdy taksówki przyjechały, pożegnałem się z moim chłopakiem i umówiliśmy się, że zadzwoni jutro i się spotkamy.


*perspektywa Louisa*
Gdy dotarliśmy do domu, Zayn od razu zaczął gadać z Perrie. - Hej kochanie, możemy tu z chłopakami nocować przez kilka dni? No jeśli nie masz nic prze...- Jednak Perrie mu przerwała. - Możecie tu nocować ile chcecie. Ja wyjeżdżam jutro z rodzicami do Nowego Jorku więc macie dom dla siebie! - uśmiechnęła się i pocałowała delikatnie Zayna i poszła do swojego pokoju.
Mój mózg już nie pracował. Jedyne co w tym momencie chciałem to się wykąpać i jak najszybciej zasnąć. Gdy się wykąpałem, napisałem SMSa do Harry'ego.

Do Curly (23:42)

"Tęsknię tak bardzo za tobą. Nie mogę się doczekać aż cię zobaczę i przytulę. Kocham cię x Twój Lou."

Odłożyłem telefon i położyłem się do łóżka. Dzieliłem pokój z Liam'em, który leżał na boku i patrzył w ścianę. - Wszystko okej Liam? - spytałem gdy do niego podchodziłem, jednak ten nie odpowiedział tylko się skulił i udał ze śpi. Zrezygnowany wróciłem do swojego łóżka i próbowałem zasnąć.
Następnego dnia obudziłem się przez upadek szkła. Jęknąłem niezadowolony i wstałem po czym poszedłem do łazienki się odświeżyć. Zszedłem na dół i zobaczyłem Zayna, Perrie i Liama. Liam siedział przy stole i pił kawę. Zayn i Perrie stali w kuchni i przytulali się do siebie. Zrobiłem sobie kawy i dołączyłem do Liama, który bawił się kubkiem nie patrząc na mnie, ani na przytulającą się parę. Pisałem kilka SMSów z Harrym i umówiłem się na godzinę 15. Perrie się pożegnała i wyszła do pracy. Ku mojemu zdziwieniu Liam zaczął się inaczej zachowywać. W trójkę udaliśmy się do salonu i Liam siadł od razu obok Zayna. Zaczęliśmy oglądać jakiś film który był cholerny nudny ale musiałem to z nimi oglądać. Zbierała się 15 więc zacząłem się szykować.

***
Zayn wyciągnął kieliszki i czerwone wino. Nie mogłem od niego oderwać wzroku.
Miał coś w sobie co go przyciągało. Nalał nam wina i napiliśmy się. Louis zapewne zostanie na noc u Harry'ego więc ten wieczór był tylko dla nas. Boże.. Ogarnij się Liam! Nie jesteś gejem. Nie możesz być gejem. Skarciłem się w myślach ale nadal się wpatrywałem w jego usta. Westchnąłem cicho i oparłem się o kanapę. Niepewnie odgarnąłem jego włosy z czoła a on się dziwnie na mnie spojrzał.
- To co my będziemy robić przez ten cały wieczór? - spytał mnie nagle gdy byłem za bardzo skupiony na jego bliznach.
- Nie mam pojęcia Zayn. Ja chyba pójdę się wykąpać. - odpowiedziałem szybko
- Ale daj mi sprawdzić twoja ranę! Nie puszczę cię pod prysznic! - oblizałem dolna wargę i poczułem smak czerwonego wina które przed chwilą wypiłem.
Nie zdążyłem nic odpowiedzieć bo Zayn podwinął mi bluzkę i zaczął patrzyć na zabandażowane miejsce.
- Oh Liam, ja bym uważał z kąpielą.- zakrył mój bandaż/plaster i przejechał palcem po moim podbrzuszu. Poczułem ciarki i spojrzałem na niego.
- Będę uważał Zayn. - uśmiechnąłem się lekko i wstałem po czym udałem się do łazienki.
Zamknąłem się na klucz i zacząłem się rozbierać. 'Liam. Nie myśl o nim. Nie myśl! On ma dziewczynę a ty nie jesteś gejem.'- wmawiałem to sobie co chwile ale jednak nie mogłem przestać o nim myśleć. Kąpiel minęła szybko i wyszedłem z łazienki. Poszedłem do salonu w samym ręczniku i wziąłem swój telefon i poszedłem do swojego pokoju.
- A ty dokąd?- usłyszałem za plecami i obróciłem się.
- Jestem zmęczony, idę się położyc.- położyłem się na boku i zamknąłem oczy.
Po chwili poczułem ciepło i uścisk.
- Chyba nie chcesz spać sam co? Jest dość zimno.- westchnąłem i obróciłem się. - Dobrze, ale tylko dzisiaj.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A więc, kolejny rozdział napisany :D Mam nadzieje ze wam sie spodoba! Dzisiaj ja (Patrycja) dodaje rozdział! Jeśli macie jakieś pytania lub uwagi to zapraszam na mój ask i twitter. (linki są po prawej stronie bloga :). Następny rozdział będzie jak najszybciej i bardzo prośimy o komentarze :) To bardzo motywuje!
 

18 komentarzy:

  1. Świetnie wyszedł ! nic dodać nic ująć :)
    Czekam na next kochana ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Sprawdzam i patrze nowy rozdział *.*
    No nic dodać nic ująć wszyscy żyją i pomiędzy Hazzą i Lou jest dobrze ;3
    No no co ja się tu dowiaduję Liam gejem ^^ mhmm on i Zayn awww byłoby słodko. W jednym opowiadaniu Larry i Ziam <3 oooo ;* Świetny, boski, cudo ^*^
    Czekam na nexta <3 ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie ci wyszedł rozdział, oby tak dalej.
    Trzymam kciuki.
    Czekam na następny skarbie <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Cud, miód i orzeszki *-*
    Next, next, next :D
    Larry i Ziam *-*
    Boże...
    Kocham Cię! :******

    OdpowiedzUsuń
  5. oh Liam bo jeszcze rozwalisz związek Zayna i Pezz XD

    OdpowiedzUsuń
  6. Huh? Wszystko dzieje się tak szybko... Zwolnij kobieto bo nas zabijesz!;p teraz wątek Liam Zayn i Perrie .... OMFG ! Dodaj trochę dramaturgii bo jest sielankowato!;) pozdrawiam i życzę weny!!! ♥
    @luckyyoubadboy

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG!!! :D Liam?Ja chce dalej!

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś zaczyna się dziać, tyle,że trochę sielanki jest..
    Mogłybyście dodać jakąś akcję czy coś.
    Ciekawe co z El i Lou, oby nie rozwaliła tego co jest pomiędzy Larrym.
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli mam być szczera to nie do końca rozumiem końcówkę ( od ''poszedłem do swojego pokoju [...] ), nie chcę Was demotywować ani nic z tych rzeczy [ wręcz przeciwnie] ale wydaje mi się,że jest dość przewidywalnie to pisane.. Mam nadzieję,że jednak tylko mi się wydaje :)
    Życzę weny! Czekam na kolejne x

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział js super
    no może trochę krótki :/
    i jakby trochę mało emocji w nim i wszystko tak szybko się dzieje
    ale ok
    czekam na następny ;) życzę weny, dużo weny
    @bicz_plisss

    OdpowiedzUsuń
  11. OMG super xx
    @icantchange1897

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobry rozdział, choć troszkę zagmatwany.
    Liczę na dalszą część :D
    Pozdrawiam i życzę weny,
    @larry_feel

    OdpowiedzUsuń
  13. Czyżby Ziam? :D
    Rozdział idealny ♡♥
    @lo_ve1D

    OdpowiedzUsuń