Czułem
na plecach oddech zbliżającej się śmierci. Nie no, trochę przesadziłem.
Ale na serio się bałem. Jeśli ci przestępcy nas zobaczą, to nie
wyjdziemy z tego cało. Odwróciłem się ze stachem.
- Louis! -
krzyknąłem na widok mojego ukochanego. Z budynku wyszedł on i dwóch
innych chłopaków. Gdy mnie zobaczył mocno mnie przytulił.
- Tak się bałem, że coś ci się stało - powiedziałem nadal wtulony w ramiona Lou. - Kocham cię. Nic ci nie zrobili?
-
Też cię kocham Hazz. Wszystko jest w porządku, a odkąd się pojawiłeś
jest jeszcze lepiej - uśmiechnął się do mnie, a ja przypomniałem sobie,
że przecież nie jesteśmy sami. Dwóch chłopaków których nie znałem
patrzyło na nas ze zdziwieniem i delikatnymi uśmiechami, Eleanor nie
uśmiechała się wcale, była smutna i miała łzy w oczach.
- Poznajcie
się - powiedział Lou, nie zwracając uwagi na El, która stanęła z boku. -
To mój chłopak Harry, a to Zayn i Liam. Zayn pomógł nam uciec.
Uśmiechnąłem się do chłopaków, a oni do mnie.
- Chyba lepiej będzie jeśli stąd pójdziemy. Mogą nas tutaj zauważyć - powiedziałem.
- Tak, masz rację - powiedział Zayn. - Wy wracajcie do domu, a ja zawiozę Liama do szpitala. Lekarze powinni obejrzeć tą ranę.
-
Ja już tam nie wrócę. Nie chcę więcej oglądać Jacka - powiedział Louis.
Był zły i nie dziwiłem mu się. Po tym co zrobił mu brat El, nic
dziwnego że nie chce już z nim mieszkać.
- Jeśli chcesz to możesz na kilka dni zatrzymać się u mojej dziewczyny. Ja też do niej pojadę. Na pewno się zgodzi.
-
To ja już chyba wrócę do domu - w rozmowę wtrąciła się się Eleanor. -
Lou, ja nic nie wiedziałam o tych narkotykach, brat nic mi nie mówił...
-
Wierzę ci. Porozmawiamy o tym kiedyś. Zadzwonię do ciebie, jak sytuacja
się uspokoi, wtedy się spotkamy - Louis uśmiechnął się do dziewczyny,
która dzwoniła już po taxi.
Usiedliśmy na ziemi, czekając na
samochód. Ustaliliśmy, że Louis, Zayn i Liam pojadą do szpitala, a
później do mieszkania dziewczyny Zayna. Ja i El mieliśmy wrócić do
swoich domów. Liam powiedział, że nie chce na razie wracać do siebie.
Gdy taksówki przyjechały, pożegnałem się z moim chłopakiem i umówiliśmy
się, że zadzwoni jutro i się spotkamy.
*perspektywa Louisa*
Gdy dotarliśmy do domu, Zayn od razu zaczął gadać z
Perrie. - Hej kochanie, możemy tu z chłopakami nocować przez kilka dni?
No jeśli nie masz nic prze...- Jednak Perrie mu przerwała. - Możecie tu
nocować ile chcecie. Ja wyjeżdżam jutro z rodzicami do Nowego Jorku więc
macie dom dla siebie! - uśmiechnęła się i pocałowała delikatnie Zayna i
poszła do swojego pokoju.
Mój mózg już nie
pracował. Jedyne co w tym momencie chciałem to się wykąpać i jak
najszybciej zasnąć. Gdy się wykąpałem, napisałem SMSa do Harry'ego.
Do Curly (23:42)
"Tęsknię tak bardzo za tobą. Nie mogę się doczekać aż cię zobaczę i przytulę. Kocham cię x Twój Lou."
Odłożyłem
telefon i położyłem się do łóżka. Dzieliłem pokój z Liam'em, który
leżał na boku i patrzył w ścianę. - Wszystko okej Liam? - spytałem gdy
do niego podchodziłem, jednak ten nie odpowiedział tylko się skulił i
udał ze śpi. Zrezygnowany wróciłem do swojego łóżka i próbowałem zasnąć.
Następnego dnia obudziłem się przez upadek
szkła. Jęknąłem niezadowolony i wstałem po czym poszedłem do łazienki
się odświeżyć. Zszedłem na dół i zobaczyłem Zayna, Perrie i Liama. Liam
siedział przy stole i pił kawę. Zayn i Perrie stali w kuchni i
przytulali się do siebie. Zrobiłem sobie kawy i dołączyłem do Liama,
który bawił się kubkiem nie patrząc na mnie, ani na przytulającą się
parę. Pisałem kilka SMSów z Harrym i umówiłem się na godzinę 15. Perrie
się pożegnała i wyszła do pracy. Ku mojemu zdziwieniu Liam zaczął się
inaczej zachowywać. W trójkę udaliśmy się do salonu i Liam siadł od razu
obok Zayna. Zaczęliśmy oglądać jakiś film który był cholerny nudny ale
musiałem to z nimi oglądać. Zbierała się 15 więc zacząłem się szykować.
***
Zayn wyciągnął kieliszki i czerwone wino. Nie mogłem od niego oderwać wzroku.
Miał
coś w sobie co go przyciągało. Nalał nam wina i napiliśmy się. Louis
zapewne zostanie na noc u Harry'ego więc ten wieczór był tylko dla nas.
Boże.. Ogarnij się Liam! Nie jesteś gejem. Nie możesz być gejem.
Skarciłem się w myślach ale nadal się wpatrywałem w jego usta.
Westchnąłem cicho i oparłem się o kanapę. Niepewnie odgarnąłem jego
włosy z czoła a on się dziwnie na mnie spojrzał.
- To co my będziemy robić przez ten cały wieczór? - spytał mnie nagle gdy byłem za bardzo skupiony na jego bliznach.
- Nie mam pojęcia Zayn. Ja chyba pójdę się wykąpać. - odpowiedziałem szybko
-
Ale daj mi sprawdzić twoja ranę! Nie puszczę cię pod prysznic! -
oblizałem dolna wargę i poczułem smak czerwonego wina które przed chwilą
wypiłem.
Nie zdążyłem nic odpowiedzieć bo Zayn podwinął mi bluzkę i zaczął patrzyć na zabandażowane miejsce.
- Oh Liam, ja bym uważał z kąpielą.- zakrył mój bandaż/plaster i
przejechał palcem po moim podbrzuszu. Poczułem ciarki i spojrzałem na
niego.
- Będę uważał Zayn. - uśmiechnąłem się lekko i wstałem po czym udałem się do łazienki.
Zamknąłem
się na klucz i zacząłem się rozbierać. 'Liam. Nie myśl o nim. Nie myśl!
On ma dziewczynę a ty nie jesteś gejem.'- wmawiałem to sobie co chwile
ale jednak nie mogłem przestać o nim myśleć. Kąpiel minęła szybko i
wyszedłem z łazienki. Poszedłem do salonu w samym ręczniku i wziąłem
swój telefon i poszedłem do swojego pokoju.
- A ty dokąd?- usłyszałem za plecami i obróciłem się.
- Jestem zmęczony, idę się położyc.- położyłem się na boku i zamknąłem oczy.
Po chwili poczułem ciepło i uścisk.
- Chyba nie chcesz spać sam co? Jest dość zimno.- westchnąłem i obróciłem się. - Dobrze, ale tylko dzisiaj.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A więc, kolejny rozdział napisany :D Mam nadzieje ze wam sie spodoba! Dzisiaj ja (Patrycja) dodaje rozdział! Jeśli macie jakieś pytania lub uwagi to zapraszam na mój ask i twitter. (linki są po prawej stronie bloga :). Następny rozdział będzie jak najszybciej i bardzo prośimy o komentarze :) To bardzo motywuje!
Świetnie wyszedł ! nic dodać nic ująć :)
OdpowiedzUsuńCzekam na next kochana ;**
Sprawdzam i patrze nowy rozdział *.*
OdpowiedzUsuńNo nic dodać nic ująć wszyscy żyją i pomiędzy Hazzą i Lou jest dobrze ;3
No no co ja się tu dowiaduję Liam gejem ^^ mhmm on i Zayn awww byłoby słodko. W jednym opowiadaniu Larry i Ziam <3 oooo ;* Świetny, boski, cudo ^*^
Czekam na nexta <3 ! ;*
Świetnie ci wyszedł rozdział, oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki.
Czekam na następny skarbie <33
Cud, miód i orzeszki *-*
OdpowiedzUsuńNext, next, next :D
Larry i Ziam *-*
Boże...
Kocham Cię! :******
oh Liam bo jeszcze rozwalisz związek Zayna i Pezz XD
OdpowiedzUsuńHuh? Wszystko dzieje się tak szybko... Zwolnij kobieto bo nas zabijesz!;p teraz wątek Liam Zayn i Perrie .... OMFG ! Dodaj trochę dramaturgii bo jest sielankowato!;) pozdrawiam i życzę weny!!! ♥
OdpowiedzUsuń@luckyyoubadboy
OMG!!! :D Liam?Ja chce dalej!
OdpowiedzUsuńCoś zaczyna się dziać, tyle,że trochę sielanki jest..
OdpowiedzUsuńMogłybyście dodać jakąś akcję czy coś.
Ciekawe co z El i Lou, oby nie rozwaliła tego co jest pomiędzy Larrym.
Czekam na kolejny :)
Jeśli mam być szczera to nie do końca rozumiem końcówkę ( od ''poszedłem do swojego pokoju [...] ), nie chcę Was demotywować ani nic z tych rzeczy [ wręcz przeciwnie] ale wydaje mi się,że jest dość przewidywalnie to pisane.. Mam nadzieję,że jednak tylko mi się wydaje :)
OdpowiedzUsuńŻyczę weny! Czekam na kolejne x
Rozdział js super
OdpowiedzUsuńno może trochę krótki :/
i jakby trochę mało emocji w nim i wszystko tak szybko się dzieje
ale ok
czekam na następny ;) życzę weny, dużo weny
@bicz_plisss
OMG super xx
OdpowiedzUsuń@icantchange1897
Dobry rozdział, choć troszkę zagmatwany.
OdpowiedzUsuńLiczę na dalszą część :D
Pozdrawiam i życzę weny,
@larry_feel
SPAMIK CZAS ZACZĄĆ!
OdpowiedzUsuńHEJ :)
OdpowiedzUsuńCO TAM?
OdpowiedzUsuńU MNIE SPOKO :)
OdpowiedzUsuńSPAM IS OVER <3
OdpowiedzUsuńCzyżby Ziam? :D
OdpowiedzUsuńRozdział idealny ♡♥
@lo_ve1D