czwartek, 5 czerwca 2014

Rozdział 11

*perspektywa Louisa*

Z Harrym byliśmy umówieni na 15:30 pod kinem. Nawet nie wiem jaki film mieliśmy obejrzeć, ale właściwie nie miało to dla mnie znaczenia. Chciałam pójść z moim chłopakiem do kina, a nie ma film. Duża, ciemna sala pełna ludzi, a jednak można poczuć, że jest się tam samemu, że cały świat przestaje istnieć, zostają tylko myśli, marzenia i ukochana osoba na fotelu obok. Zawsze uwielbiałem tą magiczną atmosferę jaka panowała w kinie. Uśmiechnąłem się na widok chłopaka stojącego przy kasie i kupującego bilety. Nie podszedłem do niego od razu, chciałam się mu przyjrzeć, zobaczyć jak poprawia swoje loki opadające na czoło, jak uśmiecha się do kasjerki i odchodzi, jak staje w pobliżu wejścia do sali, wyjmuje telefon i sprawdza godzinę. Może to dziwne, ale dla mnie każdy jego ruch, każde spojrzenie, uśmiech, były świętością. Cieszyłem się, że wszystsko zaczyna się znowu układać. Wyprowadziłem się od Jacka i Eleanor. Szukałem teraz jakiejś uczciwej pracy i mogłem bez obaw spotykać się z Harrym. Dzisiaj po filmie, mieliśmy pójść do jego domu. Chciał mi przedstawić swoją przyjaciółkę, Selenę. Hazz zapytał mnie też, czy chciałbym poznać jego dziadka, ale powiedziałem mu, ze na razie to nie jest dobry pomysł. Bałem się, że nie będzie tolerancyjny i zabroni wnukowi spotykać się z chłopakiem. Harry nareszcie mnie zobaczył i podszedł, przerywając moje rozmyślania. Pocałował mnie delikatnie w usta i powiedział:

- Hey skarbie, długo tu stoisz? Zaraz zaczyna się film.

- Cześć Hazz, dopiero przyszedłem - uśmiechnąłem się - A właściwie jaki to film?

Chłopak wyjaśnił mi, że to jakaś komedia romantyczna. Mogłem się tego spodziewać, wiedziałem, że mój loczek uwielbia takie filmy. Ja wolałem filmy sensacyjne i horrory, ale z nim mogłem oglądać nawet bajkę dla dzieci, bo i tak, siedząc obok niego, nie potrafiłem skupić się na treści.

Po dwóch godzinach wyszliśmy z kina, trzymają się za ręce. Ludzie w Anglii są raczej tolerancyjni, więc nikt nie zwracał na nas uwagi.

- To dokąd teraz idziemy? - zapytałem Harry'ego, posyłając mu figlarny uśmiech. - Może zadzwonię do Zayna i zapytam czy zgodzi się wyjść z Liamem i Perrie na kilka godzin, wtedy mielibyśmy trochę czasu, żeby pobyć ze sobą sam na sam...

- Lou, ale ty jesteś niewyżyty, przecież mieliśmy pójść do mnie - zaśmiał się Harry.

- Eh, no dobrze. - powiedziałem zrezygnowany, ale zaraz się uśmiechnąłem, bo Hazz objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie.

- Obiecuję, że następnym razem ty wybierzesz gdzie pójdziemy.

Dom dziadka Styles'a znajdował się niedaleko kina, więc po 15 minutach spaceru doszliśmy na miejsce. Po obu stronach ulicy stały rzędy bogatych, dużych domów, niektóre miały baseny i wielkie tarasy. Jak byłem mały, to często marzyłem, że kiedyś zamieszkam w takim domu. Ale teraz kiedy miałem przy sobie Harry'ego, mogłem mieszkać gdziekolwiek, a i tak wiedziałem, że będę szczęśliwy.

Weszliśmy do ładnie urządzonego salonu. Na kanapie przed telewizorem siedziała Selena, domyśliłem się, że to ona, bo tylko ona miała być w domu kiedy przyjdziemy.

- Hejka Sel - krzyknął do mnie Harry. Gdy podeszła pocałował ją w policzek. Poczułem lekkie ukłucie zazdrości, chociaż sam czasem całowałem tak El. "Są tylko przyjaciółmi" powtórzyłem sobie w myślach.

- Poznajcie się. To mój chłopak Louis, a to Selena.

- Miło mi cię poznać Lou. Dużo o tobie słyszałam i cieszę się, że nareszcie między tobą i Harrym jest dobrze.

Podalismy sobie ręce, a dziewczyna się do mnie uśmiechnęła. Muszę przyznać, że była ładna, nawet bardzo. Miała długie ciemne włosy i duże oczy. Ale oczywiście nie była tak śliczna jak mój Hazz.

Cały wieczór spędziliśmy rozmawiając, śmiejąc się i oglądając głupie komedie. Było naprawdę miło. Zjedliśmy razem kolację, a po 20:00 musiałem już wyjść, bo w każdej chwili mógł wrócić dziadek Harry'ego.

*miesiąc później*

*Perspektywa Harry'ego*

Wszytko co dobre, kiedyś się kończy. Było już tak fajnie, myślałem, że nic mnie z Louisem nie rozdzieli, że zawsze, mimo wszytko, będziemy razem. Pomyliłem się. Od dwóch tygodni coś zaczęło się między nami psuć. Na początku nie zwracałem na to uwagi, zachowanie Louisa tłumaczyłem tym, że szuka pracy i dlatego nie ma dla mnie czasu. Poza tym, nawet jak się spotykaliśmy, to on zachowywał się dziwnie, tak jakby coś przede mną ukrywał. Próbowałem z nim o tym porozmawiać, ale udawał, że wszytko jest w porządku. Czuję, że on mnie zdradza. Nie chciałem dopuszczać do siebie tej myśli, ale nie mogę się dłużej oszukiwać, szczególnie po tym co wczoraj przeczytałem. Spotkałem się z Lou w restauracji, na chwilę wyszedł do toalety, a telefon zostawił na stole i wtedy dostał SMSa. Wiedziałem, że nie powinienem tego czytać, ale jednak to zrobiłem. "Hey Lou, byłeś wczoraj świetny, mam nadzieję, że dzisiaj to powtórzymy ;) Zayn". W tym momencie poczułem jak mój uporządkowany świat się wali. Zdradza mnie. Z Zyanem. Dlaczego on mi to zrobił?! Łzy płynęły po moich policzkach, nie chciałem z nim rozmawiać, nie chciałem słuchać żadnych wyjaśnień. Ten sms mówił sam za siebie. Nie wiedziałem, że Zayn jest gejem, przecież miał dziewczynę... Wybiegłem z restauracji i wezwałem taxi. Pojechałem do domu, nie chciałem nawet rozmawiać z Sel, która zaraz gdy mnie zobaczyła, zaczęła pytać co się stało. To koniec. Nie mogę być z kimś kto mnie zdradza i okłamuje. Tylko dlaczego on to zrobił? Myślałem, że jest ze mną szczęśliwy...

Leżałem w łóżku, cała poduszka była mokra od moich łez. Louis próbował się do mnie dodzwonić, pisał SMSy, ale jak nawet nie chciałem ich przeczytać. Napewno domyślił się dlaczego wyszedłem, a jeśli jeszcze nie, to niedługo powinien to zrozumieć.

Dwa kolejne dni spędziłem w domu, udając chorobę. Nie chciałem iść w takim stanie do szkoły i nie chciałem spotkać Louisa, który stał codziennie po kilka godzin przed moim domem. Selena mówiła mi, że go widziała i że próbował z nią porozmawiać, zapytać co u mnie, ale ona nic mu nie mówiła... bo nic nie wiedziała. Nie chciałem z nikim rozmawiać o tym co czułem. Chciałem to wszytko przemyśleć, odpocząć. Postanowiłem, że muszę gdzieś pojechać, wyjść z domu, gdziekolwiek. Dziadek wyjechał gdzieś na kilka dni w interesach i miał wrócić dopiero w środę. A więc miałem dla siebie jeszcze dwa dni. Spakowałem plecak i napisałem krótki list do Seleny, żeby się o mnie nie martwiła. Już wiedziałem gdzie pojadę.
________________________________________________________________________________

No więc jest kolejny rodział, tylko mi terez nie narzekajcie, że znowu między chłopakami się psuje ;P Waszym zdaniem było zbyt sielankowo i przewidywalnie, więc postanowiłyśmy trochę namieszać w ich życiu ;) Rozdział jest trochę krótki, ale to dlatego, że chciałam przerwać w ciekawym momencie :D Czekamy na wasze komentarze :) Nowy rozdział dodamy w sobotę :D

8 komentarzy:

  1. Larry. Awww.
    To takie cudowne jak oni się całują i przytulają.
    To jest takie kochane że mogą się prztulać i całować w publicznym miejscu. Też bym chciała aby nasz kraj taki był.
    Rozdział jest cudowny a zarazem taki awww. Świetny ;3
    Chce już kolejny rozdział.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie. Zależy.
    swltb-fan-fiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytam twojego bloga i już dawno skomentowałam :) (drugi komentarz) <3 ~ @69_with_batman

      Usuń
  2. Jak się oddycha???
    zajebisty
    dzieje się szybko wszystko ale dzięki temu przynajmniej nie js przewidywalne

    hmm... czy nasz Hazz czasem nie wybiera się do budynku obok wyrytego zdania "always in my heart..."?

    czekam na następny rozdział ;)
    życzę weny ;3
    @bicz_pliss

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu wyjaśnij to jakoś błagam. On nie może zdradzać go z Zaynem. Zayn ma byc z Liamem. Nie wiem niech to będzie głupia gra w fife. Ze Zayn sie chce zrewanżować bo lou był świetny i Zayn przegrał. Niech oni bedą razem. Niech to będzie happy fanfic Please :'( a pozatym swietne

    OdpowiedzUsuń
  4. Proszę kochana zrób to dla mnie niech to będzie Ziam i Larry <3 błagam chce zeby byli szczęśliwi no :'( teraz jestem rozdarta. Dodasz w sobotę?? Proszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś wątpie że Lou go zdradza nie mógłby on go za bardzo kocha:) Mam nadzieję że Harry i Lou sie zejdą no wiadomo, że lepiej zrobić jakiś zwrot akcji niż wszystko ma być wiecznie dobrze noo ale takie coś xd
    Mam nadzieję że wszystko się ułoży i do soboty xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś czuję,że El też ma w tym swój udział ^^
    Rozdział nawet ciekawy, mniej sielankowaty i zakończony w dobrym miejscu :)
    Czekam na kolejne x

    OdpowiedzUsuń
  7. Ok nwm co pisać, poprostu zatkało kakało xp rozdział perfekcyjny ;*
    @lo_ve1D

    OdpowiedzUsuń