niedziela, 11 maja 2014

Rozdział 7

- To co będziemy robili? - spytałem, chociaż dobrze domyślałem się jakie ma plany. - Może będziesz chciał mi opowiedzieć coś o swojej dziewczynie? - chciałem się z nim trochę podrażnić, tak naprawdę wierzyłem że nic między nimi nie ma. - Jak się poznaliście, czy już przedstawiła cię swoim rodzic... - nie dokończyłem, bo Louis przerwał mój monolog namiętnym pocałunkiem.

- Przestań Hazz - szepnął mi po chwili na ucho. - Kocham tylko ciebie. Wiesz, że jesteś bardzo seksowny, kiedy próbujesz udawać zazdrość. - roześmiał się cicho, a we mnie obudziło się pożądanie. Nie miałem żadnych wątpliwości, że chcę to z nim zrobić, tu i teraz. Lou delikatnie przejechał językiem po moich wargach.

Nasze ubrania były przemoczone od deszczu, spojrzałem na mokry t-shirt Louisa, który opinał jego mięśnie i poczułem ochotę żeby go z niego zdjąć. On jest taki seksowny i to jak na mnie patrzy.. mmm... Nie przestając zachłannie całować mojego chłopaka, zdjąłem szybko jego koszulkę i rzuciłem ją gdzieś na podłogę. Już kilka razy widziałem go bez koszuli, ale teraz to było dla mnie całkiem nowe doznanie. Jego ciało było takie... doskonałe. Lou przycisnął mnie do ściany i zaczął składać mokre pocałunki na mojej szyi. Nasze przyspieszone oddechy przeplatały się z cichymi westchnieniami. Chłopak na chwilę się ode mnie oderwał, zdejmując moją koszulkę. Spojrzał na moje krocze, zarumieniłem się bo na pewno zobaczył moją rosnącą erekcję. Złapał mnie za rękę i pociągnął w kierunku kanapy. Lou usiadł na mnie okrakiem i zaczął całować mnie po szyi, ramionach, torsie... Czułem na sobie jego ciepły oddech i zwinny język. Po moich plecach przeszedł przyjemny dreszcz. Samymi pocałunkami i pieszczotami doprowadzał mnie na granicę. Louis rozpiął pasek w moich spodniach i rozporek. Już po chwili siedziałem w samych bokserkach, ale miałem nadzieję że szybko się ich pozbędę. Jednak mój chłopak miał inne plany. Zdjął też swoje spodnie i teraz siedział na mnie tak, że nasze penisy się dotykały. Oddzielała je tylko cienka warstwa materiału bokserek. W jego oczach widziałem pożądanie. Zaczął wykonywać biodrami okrężne ruchy, tak, że mój członek stawał się coraz bardziej nabrzmiały. Ułożyłem swoje dłonie na jego biodrach i przyciągnąłem jeszcze bliżej siebie. Lou wplótł palce w moje loki i znów złączyliśmy nasze usta w pocałunku. Był on bardzo namiętny, ale nie brutalny. Jego wargi były takie miękkie, pełne i ciepłe. Delikatnie przesuwałem ręce po jego plecach, badając każdy centymetr kwadratowy delikatnej skóry.

*Perspektywa Louisa*

Położyłem się. Teraz to Harry usiadł na mnie. Nachylił się nade mną i zaczął mnie namiętnie całować, a po chwili nieśmiało schodził coraz niżej. Gdy zataczał językiem kółka na moich sutkach, cicho jęknąłem. Chyba spodobało mu się to jak działają na mnie jego pieszczoty i coraz odważniej całował moje ciało. Czułem narastające podniecenie. Gdy jego język zawędrował w okolice mojego podbrzusza, poczułem że jeśli zaraz nie przestanie to dojdę!

- Hazz, rozbierz mnie wreszcie! - wyszeptałem rozkazująco

- Spokojnie kochanie, zaraz zajmę się twoim maluszkiem - uśmiechnął się figlarnie i zaczął zębami zdejmować moje bokserki.

Gdy pozostałem bez bielizny, Harry położył się obok mnie i delikatnie przygryzł moje ucho. W tym czasie jego dłoń zacisnęła się na moim penisie. Jęknąłem cicho, gdy jego palce powoli przesuwały się po moim członku. Harry schodził coraz niżej składając pocałunki najpierw na mojej szyi, obojczykach, później przejechał językiem po mojej klatce i biodrach. Jęczałem z każdą chwilą głośniej i wypychałem biodra w górę. Chciałem poczuć jego usta na moim penisie. Harry najpierw go polizał, a później mocno zassał. Było mi tak cholernie dobrze. Już prawie doszedłem, lecz po chwili Harry wyciągnął go z ust i złożył kilka delikatnych pocałunków. Jak on mógł przerwać w takim momencie?! Teraz to ja chciałem przejąć inicjatywę.

- Jesteś bardzo niegrzeczny Harry - podniosłem się i klęknąłem z nim, a on zrozumiał na co mam ochotę i nic nie mówiąc nachylił się do przodu. Porozumiewaliśmy się bez słów. Przycisnąłem swoją klatkę piersiową do jego pleców. Wszedłem w niego szybko, całą długością. Wiedziałem, że to go boli, ale jednocześnie czułem że pragnie tego tak samo jak ja. Harry głośno krzyczał moje imię, a ja poruszałem rytmicznie biodrami, jednocześnie przesuwając dłonią po jego nabrzmiałym penisie. Chwilę potem oboje doszliśmy jednocześnie.

- Kocham cię, tak bardzo - wyszeptał Harry kładąc się obok mnie, bardzo blisko, tak, że nasze ciała stykały się na całej powierzchni.

- Ja ciebie też - powiedziałem i złożyłem delikatny pocałunek na jego ustach. - Musimy to robić częściej - powiedziałem śmiejąc się. On też się roześmiał i mocno do mnie przytulił. Byliśmy bardzo szczęśliwi, ale jednocześnie zmęczeni, więc po chwili zasneliśmy.

***

O świcie obudziły mnie promienie słońca. Uśmiechnąłem się czując w moich ramionach najwspanialszego chłopaka na świecie. Spojrzałem na jego lśniące loki, piękne powieki zakończone długimi rzęsami. Był idealny. Pocałowałem go delikatnie w czoło. Hazz uśmiechnął się przez sen.

Nie spodziewałem się, że jeszcze kiedyś będę tak szczęśliwy. Było doskonale, chciałem już codziennie budzić się się przy moim chłopaku. Chciałem zrobić dla niego śniadanie, ale jednocześnie nie chciałem opuszczać łóżka. Wiedziałem że ucieszy się tak samo jak ja, gdy zobaczy mnie po przebudzeniu. Sięgnąłem pod poduszkę, zawsze trzymałem tam zeszyt w którym pisałem piosenki. Ostatnio dosyć długo po niego nie sięgałem, ale dzisiaj był wyjątkowy dzień i chciałem napisać piosenkę dla Harry'ego. Po dwudziestu minutach była gotowa, nawet muzyka sama układała się w moich myślach.

Hazz obudził się i uśmiechnął do mnie. Kochałem jego śliczne dołeczki w policzkach.

- Hey Lou, co tam piszesz? - spojrzał pytająco na mój notatnik.

- Zaraz ci pokażę - powiedziałem tajemniczo i poszedłem po gitarę, którą kupiłem za pierwsze zarobione pieniądze. Usiadłem na kanapie obok Hazzy, zacząłem grać i śpiewać:

Am I asleep am I awake or somewhere in between
I can’t believe that you are here and lying next to me

Or did I dream that we were perfectly entwined
Like branches on a tree, or twigs caught on a vine

Like all those days and weeks and months I tried to steal a kiss
And all those sleepless nights and daydreams where I pictured this
I’m just the underdog who finally got the boy
And I am not ashamed to tell it to the world
Truly, madly, deeply I am
Foolishly, completely falling
And somehow you kicked all my walls in
So baby say you’ll always keep me

Truly, madly, crazy, deeply in love with you
In love with you

Should I put coffee and granola on a tray in bed
And wake you up with all the words that I still haven’t said
And tender touches just to show you how I feel
Or should I act so cool, like it was no big deal

Wish I could freeze this moment in a frame and stay like this
I’ll put this day back on replay and keep reliving it ‘
Cause here’s the tragic truth, if you don’t feel the same
My heart would fall apart if someone said your name

Truly, madly, deeply I am
Foolishly, completely falling
And somehow you kicked all my walls in
So baby say you’ll always keep me
Truly, madly, crazy, deeply in love with you

I hope I’m not a casualty
I hope you won’t get up and leave
Might not mean that much to you
But to me it’s everything
Everything

Truly, madly, deeply I am
Foolishly, completely falling
And somehow you kicked all my walls in
So baby say you’ll always keep me
Truly, madly, crazy, deeply in love
With you
In love
With you
In love
With you

* perspektywa Harry'ego*

Gdy usłyszałem śpiew Louisa, łzy spływały po moich policzkach jak wodospad Niagara. Słyszałem kiedyś jak śpiewa, ale zatęsknilem się za tym. Za jego głosem, jego dotykiem, za NIM.. Zauważył moje łzy. Łzy szczęścia. Wytarł je i mocno przytulił. Nic innego się nie liczyło w tym momencie. Ale nadal bałem Się tej całej Eleanor i jej brata. Ze mi go odbiorą. On jest mój i na zawsze będzie mój. Nie pozwolę mu tak łatwo odejść. Ten rok był najgorszy z najgorszych. Ale mam go przy sobie. Mojego Lou... Wtuliłem się mocno i nie chciałem opuszczać jego objęc.

Gdy Lou poszedł wziąść prysznic, zszedłem na dół i zrobiłem śniadanie. Gdy do mnie dołączył, nie mogłem oderwać od niego oczu. Mokre kosmyki włosów opadały jego czoło. Gdy wziąłem pierwszy kęs jajecznicy, nagle w drzwiach pokazała się jakaś dziewczyna. Napewno to była Eleanor. Przywitała Się z Lou i spojrzała na mnie ze zdziwieniem. Wstałem i się przedstawiłem.

- Jestem Harry- podałem jej reke po czym ona odwzajemniła uścisk.

- Eleanor. Louis dużo mi o tobie opowiadał, oczywiście same dobre rzeczy - uśmiechnęła się lekko i kontynuowała - Nie spodziewałam się ze się spotkacie.. No nic.. Musze jeszcze coś załatwic. -  powiedziała szeptem i wyszła z kuchni..

_____________________________________________________________________________

I jak wam się podoba? :D Długo zastanawiałam się czy dawać scenę +18, bo nie mam doświadczenia w pisaniu takiego czegoś xD Mam nadzieję, że nie jest tak źle i chociaż trochę wam się podoba :) Z drugiej części rozdziału jestem bardziej zadowolona, bo lubię pisać takie romantyczne sceny, a ostatnią perspektywę Hazzy, napisała Patrycja :)
Przy ostatnich rozdziałach jest trochę mniej komentarzy niż było wcześniej... no ale trudno, piszemy dla was, a nie dla komentarzy :) Mam nadzieję, że ten skomentuje chociaż 17 osób... bo wtedy dodam rozdział wcześniej :D

15 komentarzy:

  1. Pierwszy!
    Świetne to jest!
    I ta scena, zaufaj mi, była nieziemska!
    Piosenka... po prostu można się popłakać, ale uśmiać jednocześnie. Piękna.
    Podzielam obawy Hazzy, ale mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze.
    Czekam na dramatyczny zwrot akcji. Jest cudownie, pisz i ludzie nakurwiać komentarze!
    Kocham i ściskam
    x

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny*-* czekam na nastepne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział no i tyleeee LARREGO <3 jestem zadowolona i ciekawa następnego, bo coś mi się wydaje, że El nie będzie zadowolona pojawieniem się Harrego :) @MalikMyLovee

    OdpowiedzUsuń
  4. po co pisałaś "się" z dużej litery? xD

    ale tak to bardzo mi się podoba ten rozdział. scena erotyczna dyła bardzo dobra moim zdaniem. nie mogę się doczekać kolejnego, więc
    KOMENTOWAĆ MI TU!!

    @curlyloveboo

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy "chociaż troszke się podoba"?
    jest niesamowite
    wspaniałe
    najlepsze ;3
    czekam na następne, życzę weny
    @bicz_plisss

    OdpowiedzUsuń
  6. Awwww *u* śliczny, i jeszcze momenty + 18, cudo. czekam na next ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. OOo:) tak slodko*.* i świetnie napisałaś scene +18:)
    @louisnastka

    OdpowiedzUsuń
  8. HBDUOCFEBUDSHFIL TO JEST WSPANIAŁE *.* <3
    @xxxloueh

    OdpowiedzUsuń
  9. OMG NEEEXT! :D
    @rock_again_me

    OdpowiedzUsuń
  10. omg jakie to jest idealne! siedze i płaczę, ze szczęścia :))))) BOŻE KOCHAM TO - @louehfuriousboy

    OdpowiedzUsuń
  11. CUDNE ;* DAWAJ NEXT ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Z niecierpliwością czekam na next +18 :D:D

    OdpowiedzUsuń
  13. @NakedLarreh17 maja 2014 06:11

    świetny xx i Truly, Madly, Deeply idealnie pasuje! czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. No hej! Miało być wieczorem a wyszlo jak wyszlo 😊 nie wiem jak ocenić bo jak pisałam ci wcześniej polonistka ze mnie żadna 😜 napisze ogólnie;) pomysł na ff bardzo dobry, zasób słów też w dobrym stanie:) jedynie co mogłabyś poprawić to bardziej....hmmm rozciągnąć akcje? Nie wiem jak to ładnie napisać co mam na myśli;) moim zdanie zbyt gwałtownie się wszystko dzieje, powinno być więcej opisow miejsc, sytuacja, ludzi;) mogła byś też rozwinąć inne wątki oprócz miłości chłopaków;) wiem ze to dopiero początek opowiadania i się jeszcze rozkrecisz;) duuuuzo weny i powodzenia życzę 😍
    @luckyyoubadboy

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak uroczoooooooo!! Cały czas miałam banana na twarzy! Xp
    @lo_ve1D

    OdpowiedzUsuń